wtorek, 18 czerwca 2013

weekendowe migawki

Miniony weekend spędziłam na Wsi.
Moja Wieś to takie tajemnicze miejsce pełne wspomnień z dzieciństwa, oczywiście wiele się tam przez lata zmieniło, ale okolica jest ciągle zachwycająca.
Wróciłam obładowana w pierwsze w tym sezonie grzyby, przywiozłam zapas mięty i oregano, świeżego koperku i pietruchy - u mojej mamy w ogródku mimo ciężkiej gliniastej ziemi rośnie wszystko przepięknie, u mnie z powodu długo utrzymującej się deszczowej pogody większość warzyw zgniła. 







środa, 5 czerwca 2013

dlaczego 'W kaloszach do ogrodu' ?

Jakby się ktoś zastanawiał, dlaczego nazwałam blog w kaloszach do ogrodu to ilustruję:






tak wygląda nasz trawnik, przy każdym najdelikatniejszym kroku woda się rozbryzguje dookoła


i warzywnik permanentnie zalewany, zmasowany atak ślimaków murowany. 


Taka sytuacja ma miejsce prawie cały czas od kiedy stopniał śnieg. Na chwilę obeschło w czasie upałów na przełomie kwietnia i maja, a potem jak się zaczęły ulewy to na trawniku można ryż sadzić.