Miniony weekend spędziłam na Wsi.
Moja Wieś to takie tajemnicze miejsce pełne wspomnień z dzieciństwa, oczywiście wiele się tam przez lata zmieniło, ale okolica jest ciągle zachwycająca.
Wróciłam obładowana w pierwsze w tym sezonie grzyby, przywiozłam zapas mięty i oregano, świeżego koperku i pietruchy - u mojej mamy w ogródku mimo ciężkiej gliniastej ziemi rośnie wszystko przepięknie, u mnie z powodu długo utrzymującej się deszczowej pogody większość warzyw zgniła.
Moja Wieś to takie tajemnicze miejsce pełne wspomnień z dzieciństwa, oczywiście wiele się tam przez lata zmieniło, ale okolica jest ciągle zachwycająca.
Wróciłam obładowana w pierwsze w tym sezonie grzyby, przywiozłam zapas mięty i oregano, świeżego koperku i pietruchy - u mojej mamy w ogródku mimo ciężkiej gliniastej ziemi rośnie wszystko przepięknie, u mnie z powodu długo utrzymującej się deszczowej pogody większość warzyw zgniła.
Zapatrzyłam się i zadumałam.Piękne widoki! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńMmm, rozmarzona Anuszka ckni za rodową wsią...
OdpowiedzUsuńNie no,ładna ta wiocha :)kiedy wpadniesz?:)
OdpowiedzUsuńPiękne, piękne widoki! :)
OdpowiedzUsuńPięknie! Uwielbiam wieś, czas spędzony w miejscu, gdzie jest człowiek otoczony naturą wpływa kojąco i relaksująco :)
OdpowiedzUsuń